Kochani! Zakładamy kapcie i zwiedzamy Europę! Na dworze robi się coraz cieplej, więc i my ruszamy bardziej na południe, do trochę cieplejszych krajów. Na tapecie Francja! Nasze ulubione francuskie zabawy/zajęcia, którymi zajęliśmy sobie wspólne popołudnia to:
1. Pokaz mody. Wyciągamy karton z ubraniami, przebraniami i dodatkami i przebieramy się do woli, ćwicząc modowe słownictwo. Modelki i modele prezentują swoje najnowsze kreacje, opowiadając co postanowili założyć.
2. Nauka języka francuskiego – kto powiedział, że nie możemy uczyć się kolejnego języka po angielsku? U nas tak to właśnie wyglądało. Proste sformułowania w obcym języku tłumaczymy nie na polski, ale na angielski, naśladujemy nieznany nam akcent, szukamy podobieństw do znanych wyrazów. Hitem jest tu oczywiście słowo MERCI (dziękuję), któremu obowiązkowo towarzyszy słodki poczęstunek w postaci znanych każdemu czekoladek.
3. Wdrapujemy się na Wieżę Eiffla. Wersja deszczowa to klocki na stół, wersja słoneczna to wyjście na ściankę wspinaczkową na placu zabaw.
4. Wieczór spędzamy w kabarecie, aktywnie uczestnicząc w pokazie kankana. Na Youtubie jest całe mnóstwo ciekawych nagrań tancerek, które można puścić dzieciom jako inspirację, a następnie pozwolić na wypróbowanie własnych sił w tańcu. W naszym domu najwięcej punktów od jury otrzymały wcale nie dziewczyny, ale 5-letni tancerz w spódniczce sióstr – zrobił furrorę na parkiecie 😉
5. Kolacja we francuskiej restauracji a w menu… żabie udka! Dzieci szybko podchwytują każdy lekko szalony pomysł, więc i ten niezwykle przypadł im do gustu. Żabimi udkami stały się skrzydełka kurczaków, ale nieświadomość sprawiła, że krzywili się przy każdym kęsie 😉