Wybór książek dla dzieci w języku angielskim jest wbrew pozorom ogromny – tylko nie wszędzie są one dostępne. Ale wystarczy dołączyć do odpowiedniej grupy na Facebooku i nagle otwiera się przed nami zupełnie nowy, nieznany świat, pełen kolorowych, wesołych propozycji czytelniczych dla dzieci na różnych poziomach i w różnym wieku. Można oszaleć ze szczęścia, ale i ponieść przy tym niemały wydatek…
Żeby uniknąć niepotrzebnych wydatków, chętnie doradzę – na podstawie własnych prób i błędów – co najlepiej sprawdza się na samym początku nauki języka wśród naj, najmłodszych!
1. Polskojęzyczne książki dla niemowląt. Serio? Serio! Jaka to różnica dla nieczytającego dziecka w jakim języku została napisana książeczka? To tylko czytający rodzic zauważa różnicę 😉 Dlatego na sam początek nadadzą się one idealnie – chodzi nam głównie o bogactwo kolorowych obrazków, przedstawiających proste, znane dziecku przedmioty i pojęcia. Oglądamy zatem wspólnie książeczki o zwierzątkach, pokazując poszczególnych bohaterów palcem i nazywając ich po angielsku. W ramach utrwalania możemy bawić się w wyszukiwanie obrazków: „Where is the dog?” Banalnie proste, ale w wieku przedszkolnym sprawdza się doskonale i naprawdę nie potrzeba więcej.
2. Bajki czytane dwujęzycznie. W początkowym etapie nauki również przy czytaniu „od deski do deski” bazowałam głównie na polskich książkach. Wszystko po to, żeby dziecko zainteresowało się fabułą, a nie zmęczyło nadążaniem za obcym dla siebie językiem. Dlatego chętnie czytaliśmy książki po polsku a następnie zatrzymywaliśmy się na każdej stronie z obrazkiem i omawialiśmy po angielsku, nazywając co na nim widzimy. W ten sposób można zarówno wprowadzić nowe słówka jak i utrwalić znane już pojęcia. Im częściej czytamy tę samą książkę (a przedszkolaki nie mają potrzeby czytania ciągle czegoś nowego – wolą stare, znane, lubiane przez siebie opowieści), tym lepiej – mamy naturalną wielokrotną powtórkę tego samego materiału!
3. Wszelkie książeczki „Early readers” – dla najmłodszych czytelników. Są to serie książeczek stworzone specjalnie na potrzeby maluchów, uczących się angielskiego jako języka obcego. Książeczki są podzielone według poziomu zaawansowania czytelnika, zaczynają się od pojedynczych zdań, nie wprowadzają zbyt szerokiego zasobu słów jednorazowo, a jednocześnie uczą melodii języka i wprowadzają podstawy gramatyki. Na co warto zwrócić uwagę? Na powtarzalność tekstu. Najlepiej sprawdzą się na początkowym etapie opowieści „na jedno kopyto”, gdzie całe zwroty są wielokrotnie powtarzane, zmienia się jedynie drobny szczegół. Co mam na myśli? Przypomnijcie sobie wiersz jak to „Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie…” – każda zwrotka jest de facto taka sama, dochodzą jedynie kolejni towarzysze, pomagający wyciągnąć rzepkę. Dziecko słucha jak zaczarowane (rodzic w duchu już ziewa), ale najważniejszy cel zostaje osiągnięty – wielokrotna powtórka tych samych zwrotów/słówek sprawia, że zapadają one w pamięć.
Dobra seria godna polecenia to seria Moje pierwsze angielskie czytanki, Danuty Zawadzkiej:
- Milly the monkey likes bananas
- George the kitten goes on holiday
- Cathy the mouse is sad at night
- Benjamin the bear bakes a cake
Znajdziecie tam odpowiednio dobrane treści, wielokrotne powtórki, przyjemną grafikę i gratis płytę CD z nagraniem lektora. Polecam z całego serca na dobry start dla małych czytelników!!!