Czy Wasze dzieciaki wiedzą co dzieje się z niedobrym piratem, który odmawia zjedzenia brukselki do obiadu? 😉 Nie? Chyba czas uświadomić małe piraciątka, że takiego ancymona czeka spacer po desce – czyli walk the plank! W naszych warunkach zabawa w spacer po desce nie była niczym trudnym – w piratów bawiliśmy się w trakcie remontu, niedługo przed położeniem nowych schodów, więc desek było u nas pod dostatkiem. Wiem, że nie wszędzie tak jest, ale trzymam kciuki za to, żebyście coś sensownego (i bezpiecznego!) znaleźli.
W naszym przypadku deskę rozłożyliśmy pomiędzy dwoma rozsuniętymi łóżkami, mogą to być też krzesła. Jak nie znajdziecie deski, użyjcie do zabawy po prostu stołu. Chodzi o symboliczne przejście po desce a przede wszystkim… spadanie do rekinów! Podczas spaceru delikwenta po desce, pozostali piraci skandują oczywiście „Walk the plank!”, a gdy delikwent wpadnie już z pluskiem do wody, zamieniamy się w rekiny i pożeramy nieposłusznego pirata na śniadanie. Znacie piosenkę o rodzince rekinów? Wasze dłonie i ręce służą za szczęki tych uroczych stworzeń, a układacie je w zależności od ich rozmiaru – czy jest to mama-rekin/ dzidziuś-rekin czy może bezzębny tata-rekin.